Przypomnijmy, że
na początku grudnia komisja przyznała licencje tylko dwóm zespołom chętnym do startu w najniższej klasie rozgrywkowej - KSM-owi Krosno (licencja bezwarunkowa) oraz Wandzie
Kraków (licencja warunkowa). Bez pozwolenia na start pozostały zespoły z Opola, Piły, Rawicza, Lublina, Częstochowy i Gdańska, a wszystkim przysługiwało prawo do odwołania i wszystkie z niego skorzystały.
- W naszym przypadku brakowało kilku dokumentów, m.in. umowy z miastem na użytkowanie stadionu, wszystko udało nam się jednak szybko uzupełnić - tłumaczył prezes Kolejarza Jerzy Drozd i dodawał przy tym, że z licencją nie powinno być żadnych kłopotów.
Rzeczywiście, zarówno w przypadku zespołu z Opola, jak i pozostałych pięciu ekip w drugim terminie komisja przyznała całej szóste licencje warunkowe. Równocześnie GKSŻ podjęła decyzję o tym, że Wanda Kraków uzupełni skład zespołów I ligi, co oznacza, że prawo startu klasę niżej ma obecnie siedem drużyn: KSM Krosno, Kolejarz Opole, Kolejarz Rawicz, Victoria Piła, KMŻ Lublin,
Włókniarz Częstochowa oraz Wybrzeże Gdańsk.
Przyznanie licencji to jednak dopiero pierwszy krok do startu Kolejarza w rozgrywkach II ligi. Teraz działacze i kibice czarnego
sportu w
Opolu czekają na decyzję władz miasta dotyczących podziału dotacji na dofinansowanie klubów sportowych. Kilka dni temu prezes Drozd zapowiedział bowiem, że
jeśli Kolejarz nie otrzyma pieniędzy z ratusza może to oznaczać koniec żużla w Opolu.