W obu przypadkach kwestią sporną pomiędzy klubami z Gdańska i Częstochowy a PZMotem były zaległości poprzednich stowarzyszeń żużlowych w tych miastach, ich dług łącznie szacowany jest na mniej więcej 7 mln zł. Mimo to jeszcze niedawno wydawało się, że Wybrzeże i Włókniarz dojdą do porozumienia w tej sprawie. Oba stowarzyszenia zaproponowały zawodnikom spłatę części zaległości w ratach, na to jednak nie zgodzili się żużlowcy i stąd taka, a nie inna decyzja Polskiego Związku Motorowego. Działacze z Częstochowy już zapowiadają odwołanie od tej decyzji, podobnie będzie zapewne także w
Gdańsku.
W analogicznej sytuacji jak tamte kluby jest również
Opole. Co prawda kwestią sporną w tym przypadku jest znacznie mniejsza kwota (70 tys. zł), ale Andrzej Hawryluk, prezes HRT, wielokrotnie podkreślał, że stowarzyszenie nie ma nic wspólnego z Kolejarzem i nie zamierza spłacać żadnych jego zaległości. Ostateczna decyzja co do losów opolskiego klubu zapadnie najprawdopodobniej już w sobotę.
Brak licencji dla Włókniarza i Wybrzeża oznacza, że na ten moment w PLŻ 2 wystąpi pięć zespołów, a jeśli nie wystartuje również klub z Opola, zaledwie cztery. Pytanie więc, czy wobec siedmiu ekip w I lidze nie lepiej byłoby obie klasy rozgrywkowe połączyć. Może być teraz już na to za późno.
Warto dodać, że wobec nieprzystąpienia zespołów z Częstochowy i Gdańska do rozgrywek ligowych, na lodzie zostanie czternastu krajowych zawodników i kilkunastu zagranicznych, w tym m.in. byli zawodnicy Kolejarza Eduard Krcmar, Justin Sedgmen i Christian Hefenbrock.