Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Rodewald jest mechanikiem pokładowym, trzecim członkiem załogi ciężarówki holenderskiego Team de Rooy, odpowiada głównie za stan techniczny samochodu. Posiada jednak także licencję kierowcy i zdarza mu się także prowadzić ciężarówkę podczas rajdów na dojazdówkach, czyli fragmentach etapów pomiędzy odcinkami specjalnymi. Z jego licencją związana jest śmieszna historia. Ponieważ robił ją w Holandii, w oficjalnych materiałach rajdu występuje jako reprezentant tego kraju. Sam zresztą długo nie zdawał sobie z tego sprawy. - Zorientowałem się dopiero po jakimś czasie, kiedy zobaczyłem przypadkowo w telewizji, że jestem podpisany skrótem NLD. Bardzo mnie to zaskoczyło. To wina tej holenderskiej licencji, ale aby zrobić polską, musiałbym specjalnie przyjeżdżać do kraju - tłumaczy. Na dekorację zwycięzców w 2012 roku postanowił więc zabrać polską flagę, dopiero wówczas szerzej zauważono jego narodowość.
Rodewald pochodzi z Olesna, od lat na stałe mieszka w Holandii, gdzie pracuje jako mechanik w firmie legendarnego kierowcy Jana de Rooya (zwycięzcy Dakaru 1987). A że pokazał się jako doskonały fachowiec, dostał propozycję startu w Dakarze. - Kilka razy "zagiąłem" szefa przy jakiś naprawach i dostałem szansę - wspomina. Początkowo był mechanikiem w załodze Jana de Rooya, później jeździł w ekipie Josepha Adua, a od 2011 roku Gerarda de Rooya, syna Jana.
Pierwszy wspólny wyścig holenderskiego kierowcy Gerada de Rooya (pierwszy z prawej), belgijskiego nawigatora Toma Colsoul (drugi z lewej) i polskiego mechanika Dariusza Rodewalda (drugi z prawej) zakończył się falstartem, a z powodu awarii samochodu odpadli z walki już na pierwszym etapie. W 2012 roku załoga w tym samym składzie okazała się bezkonkurencyjna, w 2013 i 2014 znów byli w czołówce, plasując się na czwartej i drugiej pozycji. W sumie mają na koncie 14 etapowych zwycięstw.
Przed kolejnym rajdem w zespole de Rooya zaszła jedna ważna zmiana, a obok holenderskiego kierowcy i polskiego mechanika, wystartuje doświadczony Belg Jurgen Damen, który zastąpił swojego rodaka Colosoula, bo ten przesiadł się do samochodu osobowego. Załoga niezmiennie od laty jeździ iveco powerstar. Moc tej ponad ośmiotonowej ciężarówki to 900 koni mechanicznych, a pojemność silnika ponad 13 litrów. W nadchodzącej holenderski zespół znów jest wymieniani wśród faworytów, a ich najgroźniejszymi rywalami będą jak zwykle rosyjskie kamazy. Na trasę Dakaru 2015 Team Iveco de Rooy Petronas wystawia trzy ciężarówki rajdowe (Gerard de Rooy, Hans Stacey, Pep Vila) i aż sześć ciężarówek serwisowych.
Dakar uznawany jest za najbardziej prestiżowy i jeden z najtrudniejszych rajdów terenowych na świecie. Początkowo rozgrywano go na dystansie z Paryża do Dakaru, później kilka razy trasę modyfikowano, a w 2009 roku (z powodu zagrożenia terrorystycznego) został przeniesiony na bezdroża Ameryki Południowej, ale tradycja i nazwa pozostała. Od 1979 roku do dziś wygrał go tylko jeden Polak.
Na razie Rodewald ma trochę czasu na odpoczynek od "grzebania" w samochodzie (na zdjęciu stoi drugi z prawej), bowiem pojazdy europejskich uczestników rajdu są już w drodze do Buenos Aires. Od kiedy wyścig przeniesiono do Ameryki Południowej, wszystkie wspólnie płyną statkiem z francuskiego portu Le Havre.
Rajd Dakar 2015 rozpocznie 4 stycznia w Buenos Aires, zakończy 17 stycznia w tym samym miejscu. Tym razem kierowcy motocykli, quadów, samochodów osobowych i ciężarowych ścigać się będą po bezdrożach, pustyniach i górach w Argentynie, Chile i Boliwii. Do pokonania mają 13 etapów (w trakcie rajdu zaplanowany jest dzień odpoczynku), w sumie ponad 8 tys. kilometrów.
Co ciekawe pierwszy sukces holendersko-belgijsko-polska załoga ma już za sobą, bowiem wygrali pokazowy Pre-Prolog Dakaru, który od 11. lat rozgrywany jest w Valkenswaard w Holandii. To świetny prognostyk, bowiem team zwyciężył tam również w 2012, a niedługo później triumfował w wyścigu w Ameryce Południowej.